czwartek, 13 czerwca 2019

Moje kartki na wystawie w Niemczech


Całkiem niedawno wyjeżdżałam służbowo z miejscowymi artystami do zaprzyjaźnionego powiatu w Niemczech. W sposób szczególny świętowano tam Dzień Europejski i jednym z elementów tego święta miała być międzynarodowa wystawa, gdzie zaprezentować się mogli rozmaici artyści, zwłaszcza malarze i rzeźbiarze. A skoro byłam współorganizatorką wyjazdu z naszego powiatu, pojawiła się propozycja, żebym ja również pokazała swoje prace. Pomyślałam oczywiście - dlaczego nie? Zwłaszcza, że taka okazja nieprędko mogłaby się znów nadarzyć.




Miałam co robić. Zwłaszcza, że nie miewam w domu kartek zapasowych. Zazwyczaj robię coś dla konkretnej osoby, więc jak u większości scraperek – kartka trafia w ręce jubilata / solenizanta / adresata – a nie do szuflady. 

„Wyprodukowałam” więc kilkanaście różnych kartek i kilka czekoladowników. Przez cały czas zastanawiałam się, jak to wszystko ładnie wyeksponować. Kupiłam metalowe stojaki i minisztalugi. Efekty mojej pracy jako scraperki i jako aranżatorki widać na zdjęciach. 


Całe przedsięwzięcie uważam za udane. Nasi artyści – malujący świetne obrazy Mirek i mistrz słomkarstwa Piotr – pokazali się z jak najlepszej strony. A ja nieskromnie przyznam, że nasza polska ekspozycja na tle innych wypadła rewelacyjnie. 

Kartki, które wróciły z niemieckiej wystawy, stopniowo personalizuję, by jako miłe upominki trafiły do kolejnych osób. Za moment znów nie będę miała niczego „na zapas”. Ale chyba o to chodzi – nie robię przecież kartek do szuflady, ale po to, by dawały radość innym.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz